«Powrót

Pechowy poranek pewnego przedsiębiorcy – historia z bardzo szczęśliwym zakończeniem

Pechowy poranek pewnego przedsiębiorcy – historia z bardzo szczęśliwym zakończeniem

Pechowy poranek pewnego przedsiębiorcy – historia z bardzo szczęśliwym zakończeniem

Zbliżenie na portfel z polskimi banknotami
  • Funkcjonariuszka z lubuskiej KAS (Krajowa Administracja Skarbowa) znalazła na jezdni portfel, kiedy rano spieszyła się do pracy.
  • W środku poza gotówką nie było żadnych dokumentów.
  • Tego samego dnia udało się odnaleźć właściciela zgubionych pieniędzy.

W Rzepinie około godziny 6.30 rano na służbę spieszyła się funkcjonariuszka z Lubuskiego Urzędu Celno-Skarbowego. Na jezdni w centrum miasta zauważyła  stary, zniszczony portfel a w nim ponad 2 tys. zł w gotówce. Niestety poza banknotami nie było w nim niczego, co mogło pomóc w znalezieniu właściciela. Zaniosła portfel na pobliski komisariat policji, a przy zgłoszeniu zastrzegła swoją anonimowość.

Tego samego dnia na posterunek zgłosił się miejscowy przedsiębiorca i opowiedział policjantom ze szczegółami o ciągu pechowych wydarzeń tamtego poranka. Feralnego dnia wsadził do kieszeni „służbowy" portfel, wsiadł na rower i pojechał do swojego sklepu. Musiał zdążyć na dostawę towaru, żeby zapłacić część należności dostawcy. Do tego po drodze miał odebrać kwiaty na imieniny żony. Stratę portfela odkrył dopiero w sklepie, nie pamiętał, gdzie mógł go zgubić i żonie też się do tego nie przyznał. To nie byłaby dobra  widomość w dniu jej imienin.

Na Policję zgłosił się dopiero po przeczytaniu informacji w mediach społecznościowych. Wcześniej uważał, że nawet nie ma po co tam iść, bo kto odda ponad 2 tysiące bez adresu?

„Ta pani w mundurze, tylko tyle o niej wiem, przywróciła mi wiarę w ludzi. Mimo wszystko chciałbym ją odnaleźć i podziękować za coraz rzadziej spotykaną dzisiaj zwykłą ludzką uczciwość. To coś wspaniałego! Czysta gotówka w portfelu, a ona oddała!" – usłyszeliśmy od szczęśliwego przedsiębiorcy, który odebrał już zgubę z komisariatu policji.