Ponad 1,5 tony pociętych i sprasowanych liści tytoniu bez polskich banderol akcyzowych zatrzymali lubuscy funkcjonariusze KAS. Przemytem nielegalnych wyrobów tytoniowych parał się 47-letni mieszkaniec Wrocławia. Można z dużą dozą prawdopodobieństwa założyć, że wyroby te miały trafić na nasz nielegalny rynek tytoniowy.
23 września br. lubuscy funkcjonariusze celno-skarbowi na drodze krajowej DK 12 w okolicach węzła drogowego Łęknica-Bronowice zatrzymali do sprawdzenia dostawczego busa. Kierowca, 47-letni wrocławianin stwierdził, że z Niemiec na Łotwę w wypożyczonym pojeździe przewozi towar o nazwie Rohtabak. Z dokumentów towarzyszących przesyłce wynikało, że w busie w 8 opakowaniach kartonowych znajduje się 1520 kg suszu tytoniowego. Wstępna rewizja potwierdziła zgodność tych zapisów
Pojawił się jednak problem w kwestii posiadania numeru dokumentu SENT, gdyż towar ten podlegał obowiązkowemu zgłoszeniu i konieczności posiadania takiego numeru. Ustalono też, że bus nie jest wyposażony w obowiązkowy na terytorium Polski geolokalizator, pozwalający śledzić trasę przejazdu dostawy
Pierwotnie w trakcie kontroli kierujący takiego numeru nie okazał, a sprawdzenie w systemie SENT potwierdziło brak takiego wpisu. W międzyczasie 47-letni wrocławianin wykonał połączenie telefoniczne i po kilku minutach oznajmił, że jednak posiada numer zgłoszenia przewozu SENT. Został on jednak wprowadzony już po rozpoczęciu czynności sprawdzających.
Zgodnie z zapisami ustawy O systemie monitorowania drogowego i kolejowego przewozu towarów przewoźnik powinien dokonać takiego zgłoszenia przed rozpoczęciem wjazdu na terytorium Polski.
Kierowcę za poruszanie się bez numeru referencyjnego ukarano mandatem kredytowanym w kwocie 7.500 złotych.
Przewoźnikowi za brak zgłoszenia SENT i przewóz towaru bez przekazywania danych geolokalizacyjnych grozi kara łączna w wysokości 30 tys. złotych.
Pojazd wraz ładunkiem zatrzymano.
Dalsze śledztwo prowadzi Lubuski Urząd Celno-Skarbowy w Gorzowie Wlkp.
To kolejny tego typu przemyt w ostatnim czasie.