Funkcjonariusze lubuskiej KAS zatrzymali 26 tysięcy litrów nielegalnego oleju smarowego. Wyniki analizy laboratoryjnej pobranych próbek wykażą niebawem czy przypadkiem przewożony towar nie jest olejem napędowym. Specyficzny zapach, konsystencja i kolor oraz przypadek przewozu cieczy w plastikowych pojemnikach w naczepie pod plandeką zamiast w cysternie, mogą na to wskazywać.
Lubuscy funkcjonariusze celno - skarbowi w obrębie byłego przejścia granicznego w Świecku wytypowali do kontroli zestaw ciężarowy z naczepą typu plandeka. Po wstępnym sprawdzeniu pojazd został skierowany na nieodległy teren TTOC w Świecku, gdzie miał zostać poddany szczegółowej rewizji.
Z okazanych dokumentów wynikało, że kierowca, obywatel Białorusi, z Niemiec do Rumunii w 26 mauzerach przewozi 26 tys. litrów oleju smarowego. Towar nie posiadał numeru referencyjnego SENT. Podczas poboru próbek cieczy do analizy laboratoryjnej mundurowi wyczuli specyficzny i intensywny zapach przypominający woń oleju napędowego.
Wyniki analiz będą podstawą do ustalenia rzeczywistej tożsamości towaru. Być może olej smarowy okaże się olejem napędowym. Na razie tylko kierowca został ukarany mandatem w wysokości 7.5 tys. zł za brak numeru SENT.
Z uwagi na zwiększone ryzyko nielegalnego wprowadzenia oleju na obszar naszego kraju, z pominięciem należnych opłat, funkcjonariusze zarządzili konwój towaru przez terytorium RP do granicy państwowej.
Dalsze postępowanie w tej sprawie prowadzi Lubuski Urząd Celno-Skarbowy w Gorzowie Wlkp.